Noclegi nad morzem w Polsce

Łeba, Ustka, Władysławowo, Sopot, Hel, Międzyzdroje, Kołobrzeg

Coś o Kaszubach

18 maj 2012r.

Podobnie jak na północy Kaszub Gnieżdżewo (patrz pod G), a w powiecie kartuskim Mściszewice, tak na południu, w powiecie kościerskirn, tematem odwiecznych żartów, kpinek i opowieści o jej niezbyt mądrych mieszkańcach była wieś Tuszkowy. Gadki o tuszkowiakach do dziś mieszają się z gadkami gnieżdżewskimi i nieraz powtarzają, tak że nikt już dobrze nie wie, która z tych wsi była pierwsza, a która druga w konkurencji figlów, facecji i zabawnych przygód. O jednej tylko gadce można powiedzieć, że jest wyłącznie własnością Tuszków, o tej, która objaśnia pochodzenie Tuszkowska Matka wspaniałej sosny-pomnika przyrody, liczącej sobie ponad dwieście lat i wierzchołkiem sięgającej 35 metrów. Sosna ta, znajdująca się w pobliskich wsi lasach, nosi nazwę: Tuszkowska Matka. A było to tak: "Tuszkowskim Meckóm u-marła matka i oni ją wiozle do-Lepusza, żebe ją tam po-chowac. Gdze beł piósk, to oni jechale pomału, a po korzeniach i kamieniach oni jechale chiżej, żebe jich matka choc w trumnie kąsk pohoc-kała, bo w żecu nigdy sę dosc nie wehockała. Jak oni bele blisko Lepusza, tej trumna z matką spadła z woza od tego trzęsenió. Mecce meslele, że na tym miejscu matka jich chce bec pochowónó. Tej oni wekopale kulę, w nię wsadzele trumnę, zakopale ją, a na to miejsce zasadzele chójkę. Ta werosła barzo wesok i je gruba tak, że trzej chłopi nie mogą jij obłapić". Tak to było kiedyś. Dziś Tuszkowy to przede wszystkim wieś odznaczona Orderem Sztandaru Pracy II klasy. Jako jedyna na Kaszubach i jako jedna z niewielu w Polsce. To wysokie odznaczenie otrzymała 21 czerwca 1966 roku za osiągnięcia powojenne — czyny społeczne mieszkańców i za wybitny u-dział w kaszubskim ruchu oporu. W latach drugiej wojny światowej Tuszkowy były bowiem w całości wsią partyzancką. Część tuszkowiaków przebywała w bunkrach "Gryfa Pomorskiego" (patrz pod G), a ci, którzy pozostawali we wsi, pomagali leśnym. Przewodził tej pomocy 439 nauczyciel Jan Żywicki, który zginął później w Stutthofie. Konsekwencje swego o-poru wobec hitlerowskiej władzy poniosła zresztą cała wieś. W 1944 roku wszyscy jej mieszkańcy zostali wywiezieni do obozu w Potulicach. W ten sposób Niemcy oczyścili sobie szczególnie niespokojny rejon dla lokalizacji centrum poligonu SS-West-preussen, przy czym pierwszoplanowym zadaniem zgrupowanego na tym terenie wojska była walka z kaszubskimi partyzantami. Tak więc dziś tuszkowiacy bez kompleksów sami mogą opowiadać o swych zabawnych perypetiach. Wiadomo, że to tylko gadki, że prawda jest inna. Tej prawdy dowiedli bohaterstwem i pracą. 440 - ugoszcz To jedna z wielu "polskich twierdz" bytowskich Kaszub. Tradycje polskie tej wsi sięgają czasów odległych, jak bowiem twierdzi legenda, jej nazwa pochodzi od ugoszczenia któregoś z królów polskich. Swej polskości dowiodła jednak Ugoszcz przede wszystkim w latach zaboru pruskiego i później w czasach trudnej egzystencji w granicach III Rzeszy. Między innymi tu właśnie powstał w 1902 roku Polski Bank Ludowy, który co prawda siedzibę miał w Bytowie, ale z nazwy był placówką ugoską. Piękny kościółek w Sominach To tutaj również szczególnie dramatyczny przebieg miał w 1906 roku strajk szkolny, kiedy to sześćdziesięcioro kaszubskich dzieci ostentacyjnie zbojkotowało lekcje religii w języku niemieckim. Dla polskości Ugoszczy wielkie zasługi położył między innymi ks. Robert Pluta--Prądzyński, od 1912 roku proboszcz w tej wsi, wybitny działacz i organizator, który mawiał: "Bóg rozumie tylko po polsku" i tylko po polsku odprawiał nabożeństwa. Głównie za jego sprawą w słynnym marszu na Bytów (patrz pod B) wzięło udział 90 procent ugoskich parafian. To on umiał powstrzymać falę wyjazdów do a Polski po ustaleniu granicy pozostawiającej po I wojnie światowej ziemię bytowską w obrębie Niemiec. Potrafił przekonać ludzi, że ich obywatelskim obowiązkiem jest trwanie na ziemi, która, jak wierzył, wróci na koniec do Macierzy. "Polski proboszcz" — tak nazywano ks. Prą-dzyńskiego. Następca jego, Niemiec, miał niełatwe w Ugoszczy zadanie. "Niemiec-kość" wsi zastał w stanie prawdziwie opłakanym. Inną znaną walczącą bytowską wsią polską było Nie-zabyszewo. Tam również wybitne zasługi dla polskości położyli księża: Gliszczyński, Kamer, Wierzbicki i "rych-tyczny Polók" ks. Połomski. Szczególnie ciekawą postacią był ks. Wierzbicki, działacz nie tylko narodowy, ale również społeczny i gospodarczy. Wiele zrobił dla podniesienia kultury rolnej wsi, skutecznie zwalczał pijaństwo i rozpowszechnił w Niezabyszewie hodowlę dorodnych koni. Był bowiem w koniach zakochany, posiadał też zaprzęg słynący w całej okolicy, którym rozjeżdżał z taką fantazją, że 44| nieraz przychodziło mu płacić mandaty za... nadmiernie szybką jazdę. Polskimi twierdzami kaszubskimi na ziemi bytow-skiej były poza tym Studzienice, Kłączno i Tuchom, gdzie 95 procent mieszkańców deklarowało swą polskość. Przy Polsce wiernie trwały również Osława-Dąbrowa, Raba-cino, Rekowo, Sominy i inne wioski, w których do dziś żyją ludzie pamiętający trudne czasy walki o polskie słowo, polską szkołę, polski stan posiadania. Wiele z tych wsi pielęgnuje dziś kaszubskie tradycje regionalne, są one kulturalnie szczególnie aktywne. Wyróżniają się też urodą: zabytkami budownictwa drewnianego, pięknym położeniem wśród lasów i jezior. Z wielu zatem względów bytowskie wioski kaszubskie warte są poznania. UWIĘZIENI w WEHRMACHCIE patrz DZIERZBY wady kaszubów Do najpoważniejszych chyba należy pieniactwo, poświęcamy mu zatem osobne hasło (patrz pod P). Bywa i u-pór, bywa drażniący konserwatyzm —• wszystkie te wady wyszydzał Aleksander Majkowski (patrz pod M) w swoich satyrach. Zdarza się nierzadko i skąpstwo, którego przykładem może być pewna kobieta z Jastarni. Pożyczyła ona od sąsiadki gromnicę, aby zapalić ją konającemu mężowi. Gdy się jej jednak wydawało, że mąż zbyt długo kona, poczęła go zachęcać: "Konój, konój, swśceszcze je pożeczone, a ju spólonś!" W stosunku do nieznajomych Kaszubi często są nieufni, małomówni, ostrożni. Ale te cechy już nie dadzą się zaliczyć do kategorii wad, są raczej progiem, po którym, właściwą odnalazłszy drogę, trafić można do — zalet Kaszubów (patrz pod Z). wanoga To wędrowiec, włóczęga, czasem zwany też wanożnik. Tym, którzy wanożą, czyli wędrują po Kaszubach, proponujemy mianem wanogi za-stapić sztywne i ogólnikowe miano turysty. wasta Forma grzecznościowa, dziś już staroświecka i niestety nader rzadka w użyciu, oznaczająca tyle co: waszmość pan. Spotkamy ją w felietonach Jana Trepczyka (patrz pod T) z cyklu Domocy nórcek pisanych dla "Pomeranii" (patrz pod P). Oto przykład jej zastosowania w polemice z językoznawcą Edwardem Brezą: "...Jó be sa gwes nie upro-cemniwół do te usódzku, cziejbe ni przepódk, o jaczim wasta Breza wie i jaczi mnie jakbe zmuszywó do rzeczenió swojego pozdrzatku..." wda Wda, czyli Czarna Woda, urocza rzeka i piękny szlak spływu kajakowego. Wda wypływa z Jeziora Wieckiego w powiecie kościerskim, ma charakter nizinno-górski i dość szybki prąd. Spływ można zaczynać już w Lipuszu przy linii kolejowej Kościerzyna—Chojnice. Górny odcinek rzeki to wędrówka mię- dzy łąkami. Po drodze malownicze i ciche jezioro Schodno (z łabędziami!) i piękne, pełne wysp wielkie wody jeziora Wdzydze (patrz pod W) z wieloma możliwościami bocznych wypadów, na przykład do leśnego jeziora Słupinko i dalej, strugą, do Słupina. Od kanału w Borsku zaczyna się środkowy odcinek Wdy, który prowadzi przez Bory Tucholskie (patrz pod B) i przepływa jezioro Tleń. Przewodniki zalecały go długo jako najciekawszy. Ale oto w latach sześćdziesiątych ten malowniczy i sławny szlak turystyczny i piękny obszar przyrodniczy spotkała klęska, jaka niestety coraz częściej staje się udziałem naszych 443 wód. Wda została, właśnie w swoim środkowym odcinku, zatruta przez odchody z Fabryki Płyt Pilśniowych w Czarnej Wodzie. Rzeka stała się cuchnącym, czarnym kanałem, w którym wyginęły ryby; nawet ptaki odeszły znad jej brzegów. Spływ kajakiem przez wiele kilometrów był po prostu nie do zniesienia. Dziś sytuacja zmieniła się na lepsze. Pewne fakty są jednak nieodwracalne i czysta dziewiczość Wdy należy już do przeszłości. Nam zresztą Wda zawsze wydawała się najpiękniejsza w jej górnym, do dziś nieskalanym biegu, co możecie sprawdzić sami. Przez Bory Tucholskie... Wojewódzki Dom Kultury w Gdańsku, który pierwotnie nosił nazwę Wojewódzkiego Domu Twórczości Ludowej, o tyle wiąże się z Kaszubami, a co za tym idzie i z naszym Bedekerem, o ile zajmuje się kaszubską sztuką ludową, kaszubskim teatrem amatorskim, zespołami pieśni i tańca na Kaszubach. A trzeba powiedzieć, że działa w tym zakresie sporo, organizując konkursy, kursy, wystawy, wydając sztuki i widowiska, zbiorki pieśni. Zasługą mgr Stefanii Liszkowskiej-Skuro-wej z WDK jest też szereg ciekawych odkryć, których obiektami są utalentowani kaszubscy twórcy ludowi. W pani Liszkowskiej mają wielkiego przyjaciela i orędownika. Jeśli więc komu potrzebna pomoc, materiały, informacje w zakresie folkloru kaszubskiego i sztuki ludowej Kaszub, niechaj pamięta o WDK. Siedzibą jego jest renesansowy Ratusz Staromiejski w Gdańsku. W pani Liszkowskiej mają wielkiego przyjaciela...

ocena 3,8/5 (na podstawie 94 ocen)

Twój urlop jest w Twoich rękach - zaplanuj aby go dobrze spędzić.
wakacje, kaszuby, gnieżdzewo, lipusz